„To nie szczęście sprawia, że jesteśmy wdzięczni. To wdzięczność sprawia, że otwieramy się na poczucie szczęścia.”
Agnieszka Maciąg
Kilka lat temu brałam udział w wyzwaniu #100happydays, mającym na celu dostrzeganie dobrych momentów w każdym dniu i wyrażaniu za nie wdzięczności. Z natury jestem optymistką, która widzi szklankę do połowy pełną, ale jednocześnie nawet ja miewam dni, gdy jest mi trudno i mój umysł zasłaniają czarne chmury. To był jeden z takich okresów: w domu dwójka małych dzieci, niewyspanie skumulowane przez wiele miesięcy, wszechobecnie panujący chaos w mieszkaniu, moje potrzeby sprowadzane na dalszy plan i brak zasobów energetycznych na cokolwiek. Do tego wydarzenia na świecie też nie napawały optymizmem, w mediach wiało grozą i dookoła panowała atmosfera lęku i niepokoju. W takiej sytuacji bardzo łatwo wpaść w spiralę negatywnego myślenia, negatywnego mówienia i coraz gorszego samopoczucia.
Obraz autorstwa jcomp na Freepik
I właśnie wtedy pomyślałam sobie, że owszem – nie na wszystko mam wpływ. Ale działając w granicach mojego wpływu mam moc sprawczą, na czym będę się skupiać. W myśl zasady, że energia podąża za uwagą – postanowiłam skupiać się na tym, co jest dobre i za co mogę być wdzięczna.
Początkowo szło mi opornie. Bywały dni, które można by skwitować tym, że „dobrze, że już minęły”. Jednak codziennie, systematycznie, wieczorem – zapisywałam to, za co jestem wdzięczna tego dnia. Czasami było to dosłownie: „Za to, że już jest wieczór i przetrwałam.” I jednocześnie zaczęłam dostrzegać też więcej. Herbatę podaną przez męża. Uściski dzieci. Zapach pieczonego chleba. Ciepłe kaloryfery. Promienie słońca na twarzy. Chwilę łaskotek przed spaniem. Miły telefon od przyjaciółki. Takie drobne rzeczy, które są tak ulotne, że przelatują często niezauważenie, a są jak ciepłe promyczki słońca i nadają życiu blasku.
Zauważyłam, że po kilku dniach było mi już łatwiej. Pod koniec, w okolicach 100 dnia – wypisywałam długą listę wdzięczności bez zastanawiania. Zupełnie, jakby moje wewnętrzne radary przestawiły się na dostrzeganie dobra. I to wcale nie oznacza, że to, co trudne zniknęło lub że zaprzeczałam jego istnieniu. Te rzeczy też się działy, równolegle. Jednak ,jak mówi Tony Robbins, „energia podąża za uwagą”, moja energia popłynęła w tę dobrą stronę a to wpłynęło bardzo pozytywnie na moje samopoczucie, co przełożyło się również na moje lepsze funkcjonowanie na każdej z życiowych płaszczyzn.
Barbara Fredricson, badaczka psychogii pozytywnej powiedziała, że “Negatywność mamy w naturze, pozytywność musimy zbudować sami.” . Wynika to z faktu, że ewolucyjnie nasza natura jest ukierunkowana na przetrwanie. Mózg gadzi ma za zadanie nas chronić i robi to między innymi przy użyciu takich emocji, jak niepokój, złość i lęk. Emocje pozytywne są dla przetrwania zbędne i to właśnie dlatego tak trudno jest nam się skoncentrować na pozytywnych emocjach. A odczuwanie wdzięczności właśnie do takich należy.
„Od tej chwili błogosław wszystkie okoliczności, bo prowadzą Cię do nauki, rozwoju i wyzwolenia. Wdzięczność jest kluczem do pełni życia i poczucia szczęścia. Zatrzymaj się dzisiaj i podziękuj: za jedzenie na stole, za ubrania w szafie, za muzykę, która podnosi Cię na duchu. Za ciszę, w której można usłyszeć siebie. Najważniejsze decyzje nie zapadają w hałasie – przeznaczenie poznajemy w ciszy. Usłysz swoje serce. Gdy zaprowadzisz w sobie porządek – wszystko wokół zacznie układać się harmonijnie”
Agnieszka Maciąg
Obraz autorstwa rawpixel.com na Freepik
Poniżej przedstawiam Ci kilka ćwiczeń, które pomogą Ci świadomie wybrać punkt koncentracji na wdzięczności. Bez negowania tego, co trudne, jednak zauważając całe dobro, które dzieje się wokół Ciebie nieustannie.
- Dziennik wdzięczności
Znajdź kilka minut w ciągu dnia i skup się na tym, za co możesz tego dnia podziękować. Zapisz to w zeszycie, kalendarzu, aplikacji w telefonie. Zacznij od słów: „Dzisiaj dziękuję za…”, „Dzisiaj jestem wdzięczna za…”. Stwórz z tego swój codzienny, kilkuminutowy rytuał wdzięczności. Może to być w dowolnym momencie dnia, z doświadczenia jednak wiem, że wcześnie rano lub wieczorem, tuż przed położeniem się spać, łatwiej jest o chwilę skupienia. Nie zrażaj się, jeśli początkowo będzie to dla Ciebie sporym wyzwaniem. Z każdym kolejnym dniem będzie łatwiej.
- Lista 100 rzeczy, za które jesteś wdzięczna/y.
Stwórz listę 100 rzeczy, które masz, za które czujesz wdzięczność. Możesz to ćwiczenie rozłożyć na kilka dni, codziennie dopisując kilka nowych punktów. Zapisuj zdania: „Jestem wdzięczna za …… ponieważ……”. Mogą to być rzeczy zarówno materialne, jak i niematerialne. Prawdopodobnie po kilkunastu/kilkudziesięciu punktach dojdziesz do momentu, z którym skończą Ci się pomysły. Nie poddawaj się, dopisuj dalej kolejne podpunkty, aż dobijesz do 100. Oczywiście tutaj wcale nie musisz się zatrzymywać, niech ta setka będzie dolną granicą. Górnej nie ma 😉
- Podziękuj za usługi, z których korzystasz.
Pomyśl o 10 osobach, z których usług skorzystałaś/eś w ciągu ostatniego miesiąca. Pomyśl ciepło o tych osobach, podziękuj im w myślach (lub na żywo, jeśli masz taką możliwość) za usługi, których Ci dostarczyli. Podziękuj za to, jak te usługi pozytywnie wpływają na Twoje poczucie jakości życia.
- Wdzięczność tu i teraz
Zatrzymaj się na chwilę i skup się na tym, za co czujesz wdzięczność w danym momencie – może to być ciepły wiatr, zapach kawy, zieleń za oknem, przyjemne zmęczenie po treningu. Poczuj to w ciele mocniej, za pomocą zmysłów. Wystarczy dosłownie kilka chwil intensywnego przeżywania, żeby mózg rozpoczął budowanie nowych, pozytywnych połączeń neuronalnych w mózgu. Czyli to, co i jak odczuwasz, może w realny sposób wpłynąć na Twój mózg.
- Medytacja wdzięczności
W Internecie dostępnych jest mnóstwo nagrań z prowadzonymi medytacjami wdzięczności. Poszukaj takiej, która najlepiej będzie trafiać w Twoje potrzeby. Zatrzymaj się na chwilę, przyjmij wygodną pozycję i daj się poprowadzić w medytacji.
A Ty masz już jakieś swoje doświadczenia z praktykowaniem wdzięczności? Być może stosujesz jakieś inne narzędzia i techniki? Chętnie dowiem się, jak temat wdzięczności wygląda u Ciebie 😉